Skały

O ile rywalizacja panów na polu jak najszybszego pokonanie drogi "the Nose" na El Capitanie elektryzuje wszystkie wspinaczkowe media o tyle panie pozostają nieco w cieniu, byćmoże za sprawą mniejszej aktywności lub osiągania gorszych wyników.

W miniony weekend, kiedy większość wspinaczy wykorzystywała ostatnie dni "warunu" na wspinanie w skałach (chociaż niektórzy twierdzą, że wspinać w skałach da się cały rok), światowa czołówka rywalizowała na ścianie w Puurs w Belgii w konkurencji prowadzenie.

O Danielu Woodsie powoli można przestać myśleć jedynie jako o jednym z najlepszych boulderowców świata. Dzieje się tak za sprawą coraz częstszych bardzo trudnych prowadzeń Amerykanina.

Mimo tego, że poziom pokonywanych przez czołówkę polskich wspinczy ciągle rośnie to nadal przejścia z poziomu 8B należą do rzadkości. Dwa takie przejścia w ciągu jednego dnia, to już nie lada sensacja.

Obecnie poprowadzenie nowych dróg w stopniu 9a nie wzbudza takiej sensacji jak 10 lat temu. Zdażają się jednak drogi tak estetyczne, że warto o nich pisać nie ze względu na trudności. Do takich właśnie dróg należy nowość poprowadzona przez Jonathana Siegrista.