W 1975 roku, Wandzie się poszczęściło. Nadeszła jej szansa na Everest, szansa, która raz na zawsze zakończyłaby wszystkie problemy z tym kto jest wyżej, czy kto był wyżej.2

- Miała Pani górę swych marzeń?
- Od czasu, gdy Everest stał się realny, był szczytem mego życia.1

Mount Everest, fot: portalgórski.pl

Mount Everest, fot: portalgorski.pl

W tym właśnie roku Rutkiewicz została wstępnie zaproszona przez dr. Karla Herrligkoffera z Monachium do wzięcia udziału w wyprawie na najwyższy szczyt Ziemi, planowaną na rok 1978. Zebrał on duży międzynarodowy zespół, który miał zaatakować Everest drogą klasyczną. Kierownikiem grupy niemieckiej, do której należała sama Rutkiewicz, był właśnie Herrligkoffer. Natomiast kierownikiem grupy francuskiej był Pierre Mazeaud. Grupy te były autonomiczne, tzn. miały własne finanse, transport, oddzielne jedzenie, namioty, własny sprzęt i Sherpów. Współpracowały tylko w górach i to tylko na pewnych odcinkach – tych trudniejszych. Sam Herrligkoffer widział w Wandzie drugiego zastępcę wyprawy, czym wywołał rozgoryczenie wśród poszczególnych członków ekipy, gdyż według nich Rutkiewicz nie nadawała się do tej funkcji. Ona zaś odebrała te zarzuty jako wyraz staroświeckiego, męskiego szowinizmu.

Źródłem konfliktów była rzekoma rozbieżność między pewnością siebie Wandy, a jej niezdolnością do dzielenia się zadaniami i obowiązkami. Jednak Wanda była zbyt silna, by poddać się demonstracji bezdusznego, męskiego egoizmu. Miała szanse wspiąć się na najwyższy z ośmiotysięczników i niechęć ze strony męskiej części ekipy nie była w stanie jej przeszkodzić.

 Wanda Rutkiewicz podczas wyprawy na Mount Everest, fot: summitpost.org
Wanda Rutkiewicz podczas wyprawy na Mount Everest, fot: summitpost.org

Jednak postępowanie kolegów i izolacja jakiej doświadczyła, nie były największym problemem.

„Najtrudniejsze było to kiedy poczułam się jak wyrobnik. Kiedy Niemcy na wyprawie powiedzieli mi, że: Przecież wzięliśmy Cię tu po to, żebyś wprowadziła naszą przedstawicielkę na szczyt.

A Wanda na to:

Przecież ona się do niczego nie nadawała, była słaba. Nie była w stanie pokonać tego… Ciągnęłam ją ile mogłam.3

Kiedy stało się jasne, że kobieta się poddała, że nie da rady iść wyżej, Herrligkoffer zażądał, żeby Wanda się wycofała, by sprowadziła koleżankę do bazy, a wiadomym było, że drugiego wejścia już nie będzie. Rutkiewicz stanowczo odmówiła. Wobec tego koledzy powiedzieli: „No to rób co chcesz, ale to już twoja sprawa.4

Wanda kontynuowała wspinaczkę. Konflikt nasilił się w momencie gdy Sigi Hupfauer na Przełęczy Południowej (wysokość około 7900 metrów, przyp. red.) oświadczył Rutkiewicz, że ma ona wnieść dodatkową butlę z tlenem. Wanda stanowczo zaprotestowała, a jako główny argument użyła fakt, iż jest już wystarczająco obciążona sprzętem filmowym. Mężczyzna rzucił jej kilka ostrych słów na odchodne i ruszył do góry z resztą ekipy.

 Wanda Rutkiewicz na krótko przed zdobyciem szczytu., fot: summitpost.org

Wanda Rutkiewicz na krótko przed zdobyciem szczytu., fot: summitpost.org

Wanda była jednak twarda. 16 października 1978 roku, weszła na najwyższy szczyt świata, piętnaście minut po niezbyt przyjaźnie nastawionych kolegach, jako pierwszy Polak, pierwsza Europejka.

„Ja nawet nie pamiętałam, że nie widziałam chmur. Chmury dopiero zobaczyłam na zdjęciach. Na szczycie Everestu jest niewiele miejsca, ale widok był wspaniały.5

Tego samego dnia Karol Wojtyła został papieżem. Kiedy przyjął ją na audiencji, zwrócił się do niej tymi o to słowami: „Dobry Bóg tak chciał, że oboje tego samego dnia zaszliśmy tak wysoko.”

Drugie z tych wydarzeń niespodziewanie zwróciło uwagę na kraj, który przez długi okres czasu nie istniał na arenie międzynarodowej. Także na sukces Rutkiewicz, co irytowało jej kolegów „po fachu”. Za złe mieli jej to, ze skupiała ona na sobie całą uwagę i przez to ich wejścia na środkowy i południowy wierzchołek Kangczendzongi przeszły bez echa. Nie w smak im był też fakt, że pierwsza na Evereście była Polka, a nie Polak. W wyniku czego Everest stał się mało atrakcyjnym kąskiem dla wspinaczy, którzy spuentowali to tak:

„Kiedy Wanda szczyt zdobyła, kwestia Everestu się skończyła.”6

{youtube}5OA6pmtaz7I{/youtube}

Sabina Kogut

 

Bibliografia:

- „Ucieczka na szczyt.” Bernadette McDonald

- „Uciec jak najwyżej – niedokończone Zycie Wandy Rutkiewicz.” Ewa Matuszewska

- Archiwalne nagranie Polskiego Radia ze spotkania z Wanda Rutkiewicz po zdobyciu szczytu Mount Everest (30.11.1978 rok)

- „Himalaiści – Karawana Marzeń.” – program dla kanału Discovery.

1 Fragment wywiadu dla magazynu „Literatura” – 14 grudnia 1978.

2 Słowa Eugeniusza Chrobaka.

3,4,5 Fragment wypowiedzi Wandy Rutkiewicz z programu „Himalaiści – Karawana Marzeń.”, dla kanału Discovery.

6 Cytat z książki: „Ucieczka na szczyt.”