Sierpniowy numer „n.p.m.” to przede wszystkim wyniki III Rankingu schronisk górskich. A także podwójne zaproszenie w Alpy – do Szwajcarii i do Austrii. Polecamy także Góry Łużyckie tuż za południowo-zachodnią granicą i Turcję. Z krajowych wędrówek tym razem wybraliśmy Góry Stołowe i Gorce.

 

Okładka sierpniowego magazynu "n.p.m"

Okładka sierpniowego magazynu "n.p.m"

Marzenie na wyciągnięcie ręki – Engelberg to góra aniołów. Raj na ziemi, do którego trafiają Hindusi i fani wszystkich sportów outdoorowych. Dlaczego Hindusi? Oni wpadają do miasteczka w ramach objazdówki po Europie – najczęściej zahaczającej o Francję, Szwajcarię i Włochy. Jeden z lokalnych hoteli zupełnie zamyka się na innych gości i wiosną oraz latem przyjmuje tylko przybyszy z Indii. W tym czasie cała obsługa i jedzenie jest hinduskie. Swoje menu zmienia również na ten czas kilka restauracji w centrum. W innych Hindusi mają osobne sale z typowymi dla siebie potrawami. Wszystko dlatego, że właśnie tutaj, na Mount Titlis (3238 m n.p.m.), kręcone są bollywodzkie filmy. W sierpniu zapraszamy w Alpy Berneńskie, gdzie nie tylko Hindusi mogą przeżyć prawdziwą przygodę.

Przyjaciel natury – Naturfreunde uznawana jest przez wielu za jedną z piękniejszych ferrat w Austrii, polecaną na początek przygody ze stalową liną. Ta niezbyt trudna technicznie trasa jest wymagająca kondycyjnie, ale każdy krok postawiony na zachodnich zboczach góry Traunstein daje mnóstwo satysfakcji i radości. Okolice Salzburga i Linzu to idealne miejsce na rozpoczęcie przygody ze stalówkami.

Kozu nie odpuściły – W tym tytule, drodzy czytelnicy, nie ma błędu. Kozu naprawdę można spotkać w górach Turcji, która kojarzy się raczej z ciepłym morzem i plażą niż ze wspinaczką na… czterotysięcznik. W kolejnym numerze „n.p.m.” zapraszamy na wygasły wulkan Süphan Da?? (4058 m n.p.m.), trzeci najwyższy szczyt tego kraju.

Kolejką między szczytami – Są w Polsce miejsca, skąd krócej się jedzie koleją do Paryża niż do Zakopanego. A jeszcze mniej zajmuje jednodniowa wyprawa w Góry Łużyckie tuż za południowo-zachodnią granicą naszego kraju. Ba, koszt takiej wycieczki komunikacją publiczną przez Niemcy i Czechy to zaledwie... 25 zł. I, jak dowodzi w tym numerze Tomasz Rzeczycki, wędrówka po górach liczących zaledwie kilkaset metrów nad poziomem morza potrafi być fascynująca.

Józek, nie daruję Ci – Jeszcze nie poznał ludzi, a już siedział w drugim rzędzie. Do dziś ogląda Tatry zza świerkowej czupryny Lubania, a wielki cień Mogielicy przysłania mu kołnierz. Gorcowi pozostała jego wieczna pani Ochotnica. Partyzantka i niemy obserwator. Nierozłączna para, która nigdy nie widziała Zbiornika Czorsztyńskiego. W sierpniowym „n.p.m.” odkrywamy mniej popularny zakątek Gorców.

Dzieło wiatru i wody – W Górach Stołowych, jak sama nazwa wskazuje, góry są płaskie niczym stół, a liczne atrakcje można przyrównać do cennej zastawy stołowej z najwyższej półki. I nie zrażajmy się, że na Szczeliniec i Błędne Skały ciągną tłumy turystów. To w końcu miejsca, które każdy miłośnik gór zobaczyć powinien.

Sześć dni, sześć wyzwań – 150 km w sześć dni – taki pomysł na wyjazd w Tatry  urodził się w głowach trójki młodych ludzi. Co z tego wyszło? O tym w sierpniowym numerze „n.p.m.”.

Jak na dłoni – Era zegarków dawanych na Pierwszą Komunię dawno już minęła. Podobnie rzecz ma się, niestety, z rzadko docenianym dziś tradycyjnym kompasem. Jego miejsce zastąpiło poręczne, cyfrowe urządzenie nawigacyjne, pod wpływem którego dawna szkoła nawigowania odeszła do lamusa. Ale zegarki outdoorowe to naturalna konsekwencja rozwoju techniki i zaspokajania potrzeb turystów i wspinaczy. O czym warto wiedzieć przed kupnem takiego zegarka?

 źródło: www.e-gory.pl